niedziela, 28 grudnia 2014

Garnier NEO recenzja

      Kiedy na rynek wszedł ten produkt, byłam ciekawa, bo i opakowanie inne, i działanie inne, i forma inna, ale cena około 13 zł za 40 ml, wydaje mi się trochę wygórowana. Choć nie jestem w stanie stwierdzić na jak długo wystarczy taka ilość. Antyperspirant powinien kosztować 5 do 10 zł, niby różnica niewielka, jednak nie lubię iść na takie kompromisy. Dla zasady! Cierpliwie czekałam na promocje, które szybko nadeszły i kupiłam go poniżej 10 zł. Zdecydowałam się na wersję zieloną Shower Clean. Dostępne są również jasnoniebieska Fragrance Free, niebieska Soft Cotton, różowa Fruity Flower oraz pomarańczowa Fresh Bloosom. Co kto lubi :) Wizualnie kosmetyk jest estetycznie wykonany, bardziej jednak przypomina krem do rąk niż antyperspirant.




Popatrzmy na skład. Mamy aqua, czyli woda - baza większości kosmetyków, dalej aluminium chlorohydrate, składnik któremu przypisywane jest szkodliwe działanie, mimo to powszechnie stosowany w antyperspirantach. To dzięki niemu jednak hamowane jest wydzielanie potu. Dimethicone - zmiękcza i chroni skórę. Isopropyl palmitate - taki jakby wosk, zagęszcza, nadaje elastyczność, tworzy na skórze film, może sprzyjać powstawaniu zaskórników, co w przypadku skóry pod pachami jest rzadko spotykane. Talc - zmniejsza tłustość kosmetyku. Cera alba/beeswax - wosk pochodzenia zwierzęcego, od pszczół, przedłuża trwałość, zwiększa lepkość, nadaje perłowy kolor. Arachidyl alcohol - przedłuża trwałość, zapobiega rozwarstwianiu. Parfum/fragrance - zapach. Zinc gluconate - przyswajalny związek cynku, zapobiega namnażaniu się bakterii. Arachide glucoside - emulgator. Hydroxypropyl Starch Phosphate - łagodny emulgator. Phenoxyethanol - konserwant, dzięki któremu kosmetyk przetrwa dłużej, jego stężenie jest ściśle określone, gdyż może być szkodliwy. Steareth-100/PEG-136/HDI Copolymer - czyli alkohol stearynowy, umożliwia wprowadzenie do kosmetyku substancji trudno rozpuszczalnych w wodzie, to jest zapachów oraz tłustych składników. PEG-100 Stearate - kwas stearynowy, umożliwia powstanie emulsji. Behenyl alcohol - nadaje odpowiednią konsystencję, wygładza i zmiękcza. Limonene - nadaje zapach skórki cytrynowej, może powodować alergie. Benzyl salicylate - zapach, może powodować alergie. Benzyl alcohol - imituje zapach jaśminu, konserwuje i reguluje lepkość kosmetyku, może powodować alergie. Linalool - imituje zapach konwalii, może powodować alergie. Cinnamyl alcohol - imituje zapach hiacyntu, może powodować alergie. Caprylyl glycol - natłuszcza, zapobiega wysuszaniu, odbudowuje barierę lipidową skóry. Alpha-isomethyl ionone - zapach, może powodować alergie. Perlite - substancja wypełniająca. Geraniol - imituje zapach pelargonii, może powodować alergie. Tetrasodium glutamate diacetate - zwiększa trwałość kosmetyku. Citronellol - imituje zapach róży i geranium, może powodować alergie. Coumarin - zapach wysuszonej trawy. Hexyl cinnamal -  imituje zapach jaśminu, może powodować alergie. Glyceryl stearate - odpowiada za konsystencję, lepkość.

Moja skóra pod pachami nie jest podatna na alergie, lecz ze względu na wiele składników, potencjalnie mogących być alergenami, radzę alergikom ostrożne podejście do kosmetyku. Być może wersja Fragrence Free jest pod tym względem lepsza.

Odnośnie szkodliwości składu antyperspirantów, czego należy się bać, a co jest tylko plotką polecam poczytać tę stronę <--

Producent zapewnia nas, że produkt zawiera 80% składników pielęgnujących skórę. Moje wrażenie jest takie, że rzeczywiście oprócz ochrony jaką zapewnia antyperspirant można odczuć działanie pielęgnujące, znacznie większe niż w przypadku większości dostępnych na rynku antyperspirantów. Co do formuły suchego kremu nie jestem przekonana, wydaje się być bardzo podobna do sztyftu, co wcale nie świadczy o niej źle. Sama aplikacja jest prosta i przyjemna, nie jesteśmy w stanie uszkodzić skóry pod pachami okrągłą końcówką, która sunie po skórze. 


Właśnie ta końcówka jest dla mnie największą zaletą produktu.


Deklarowana trwałość 48 godzin to oczywiście jak zwykle przesada. Myślę, że jest to kwestia indywidualna, w moim przypadku trwałość to 6 - 8 godzin, więcej nie wymagam, jako że nie należę do osób, które się nie pocą. Nie zauważyłam, aby na ubraniach pozostawały jakiekolwiek ślady. Produkt wchłania się dość szybko. Zapach jest przyjemny, cytrusowy, nie miesza się z perfumami, wyczuwalny tylko w bliskim kontakcie z pachą ;)

Podsumowując oceniam produkt  na 8/10.
Gdyby regularna cena była poniżej 10 zł, dostałby o 1 punkt więcej. Brakuje mi również trochę lepszej trwałości i przeszkadza aluminium w składzie.
Chętnie kupię ponownie, o ile nie wymyślą czegoś innego w między czasie.



sobota, 8 listopada 2014

Vanille Noire Yves Rocher - recenzja




Cena regularna :  175 zł za 50 ml
                           132 zł za 30 ml
( oczywiście można kupić taniej, zarówno na allegro, ebay jak i w oficjalnym sklepie producenta, gdy trafimy na promocje )

Ja swój kupiłam za 80 zł/50 ml na allegro, nie jest to na tyle popularny zapach, aby w obiegu były podróbki ;)

Dostępność : bez problemu

Data wyprowadzenia na rynek : wrzesień 2010 ( jako 5 w serii )

Flakon : kształt co do wyglądu to według uznania, wygodny do używania, dosyć ciężki, wadą jest zamknięcie, czyli korek, który szybko się wyciera i pojawia się luz, dla perfum stojących na toaletce to nie problem, jednak przy noszeniu w torebce ześlizguje się

Nuty zapachowe : 

Nuty głowy : absolut wanilii burbon, mandarynka
Nuty serca : absolut wanilii z Tahiti, mimoza
Nuty bazy : absolut wanilii z Ugandy, cedr

Trwałość : 4 do 8 godzin

Siła : na początku przez 1 - 2 godz wyczuwalny na około metr w dalszych godzinach trzyma się blisko skóry

Trwałość i siła perfum zależą przede wszystkim od pH skóry, więc mogą się różnić dla każdego z osobna.

Podobne zapachy :     Hypnotic Poison Dior
                                   Shalimar Guerlain
                                  Amour Kenzo


Rozłóżmy zapach na składniki pierwsze :)

Wanilia


















Przywędrowała do nas z Ameryki Środkowej od tamtejszych ludów Indian oraz wcześniej Majów i Azteków. Powszechnie używana jest jako przyprawa do ciast, gorących napoi, również do leczenia, oraz dodawana do kosmetyków i perfum. Jej słodki, ciepły zapach sprawia, że postrzegana jest jako jeden z najpopularniejszych afrodyzjaków.

Występują różne odmiany wanilii:

Wanilia Bourbon pochodzi z Madagaskaru. Charakteryzuje się bogatym zapachem i smakiem. Produkuje się z niej naturalną wanilinę.

Wanilia Tahitańska pochodzi z Polinezji Francuskiej - Tahiti. Jest droższa od wanilii Bourbon, ze względu na rzadsze występowanie. Posiada silniejszy zapach zestawiony z delikatniejszym smakiem.

Wanilia z Ugandy natomiast ma wymiar korzenny.

Noire

















Z francuskiego oznacza kolor czarny. Ale to coś znacznie więcej niż kolor. Przez noir lub noire wyraża się cała tajemniczość i mroczność. Powstał nawet gatunek filmu noszący tę nazwę, są to filmy celowo czarno-białe, o tematyce jak najbardziej mrocznej.

Cedr 














Szlachetna baza wielu perfum, szczególnie męskich lub unisex. Kobiece perfumy z dodatkiem cedru w nucie bazy, jednak też nie są już nowością. Zapach drzewa cedrowego jest uspokajający, pomagający odzyskać równowagę, odnaleźć w sobie wewnętrzną siłę . Dlatego cedr znajduje zastosowanie w aromaterapii. Olejki zapachowe pozyskiwane są z igieł, rzadziej z samego drzewa lub jego korzeni.

Mimoza



















Wystarczy spojrzeć na te maleńkie, mięciutkie, żółte kuleczki, a zapach sam się pojawia. Słodki, kwiatowy, delikatny, świeży, a jednocześnie tajemniczy.

Mandarynka


















Rośnie wszędzie tam gdzie gorąco i wilgotno, przez co nabiera dużo soczystości i słodyczy od słońca. Ponadto w kulturze Chin odgrywa ważną rolę, symbolizuje słońce i jego pozytywny wpływ na naturę. Olejki używane do produkcji perfum pozyskuje się ze skórki mandarynki. Charakter zapachu jest słodki, cytrusowy i zmysłowo kwiatowy. Często łączony jest z przyprawami takimi jak wanilia czy cynamon, nadając im lekkość i powab.


Podsumowanie : 

Ostrzeżenie! Nie kupować w ciemno! Wanilia to zapach, który należy do grupy kocham lub nienawidzę, więc testy są konieczne. Pierwsze wrażenie po psiku oscyluje na granicy zapachu dla mężczyzn oczywiście za sprawą cedru powszechnie stosowanego w produktach dla panów. Osobiście należę do osób, które nie mają nic przeciwko zapachom unisex, a nawet skłonna jestem skropić się męskimi perfumami jeśli najdzie mnie ochota. Mimo to zapach jest zdecydowanie kobiecy, bo gdy cedr odejdzie na drugi plan pozostaje królowa wanilia, lekko wibrująca mandarynką. Zakładam, że za sprawą 3 różnych wariacji wanilii kreator pragnął wytworzyć głębie w zapachu. Wrażliwy nos zapewne tę głębię potrafii wyłonić z zapachu, jednak ja bardziej skłaniałabym się w stronę, że zapach jest płaski na przestrzeni jego używania, czego wcale nie uważam za wadę. Czasem myślę że ludzie na siłę oczekują, że zapach będzie bardzo kompleksowy, nie doceniając jego cudownej prostoty :) poza tym określiłabym go jako ciepły i suchy, ie ma w nim soczystości i jest lekko drażniący, koniec końców wanilia jest przyprawą.

niedziela, 26 października 2014

SYLVECO

W miarę jak słońce chowa się coraz częściej za chmurami, znika ogromne źródło witamin dla naszej skóry. Każda pora roku może nieźle namieszać w jej stanie, szczególnie jeśli jest ona wrażliwa, skłonna do alergii lub po prostu chcemy o nią lepiej zadbać. Już od jakieś czasu popularnością cieszą się kosmetyki tzw. ECO. Co się za tym kryje? Natura, a to oznacza że kosmetyki nie tyle, że są z naturalnych składników, to jeszcze są bezpieczne dla środowiska, nie testowane na zwierzętach, często w przyjaznych środowisku opakowaniach. Dla mnie takie kosmetyki mają dwie poważne wady. Pierwsza to cena, jest przeważnie wyższa niż zamienników "nienaturalnych". Druga, poważniejsza, to dostępność. Wiadomo człowiek jest leniwy, więc łatwiej iść do najbliższej drogerii i kupić coś w kolorowym opakowaniu, sygnowanego twarzą znaną z tv zapewniającą o niezwykłej skuteczności produktu. Tak się stało, że dzięki mojemu niesamowitemu szczęściu, jakiś czas temu wygrałam w konkursie w centrum handlowym zestaw kosmetyków firmy SYLVECO.

Na cały zestaw składały się:
Odbudowujący szampon pszeniczno-owsiany – pełna wersja 300ml, już zdenkowana
Hibiskusowy tonik do twarzy – pełna wersja 150ml, w trakcie
Łagodzący krem pod oczy – pełna wersja 30ml + próbki, czeka na swoją kolej
Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu – pełna wersja 4,4g, czeka
Brzozowa pomadka ochronna z betuliną – pełna wersja 4,4g, czeka
Lekki krem brzozowy – próbki
Lekki krem nagietkowy – próbki
Lekki krem rokitnikowy – próbki

Pokaźny zestaw. Do tej pory zużyłam tylko szampon, więc tylko na jego temat się wypowiem, reszta w przyszłości. 



Nazwa :                     odbudowujący szampon pszeniczno-owsiany
Cena/pojemność :    22,10 zł / 300 ml
Przeznaczenie:         do każdego rodzaju włosów

Skład i wyjaśnienie:
- woda - baza
- glukozyd laurylowy - łagodny detergent, oczyszcza włosy
- betaina kokamidopropylowa - również łagodny detergent, zabija bakterie, produkuje pianę, jako jedyny może być lekko podrażniający dla osób szczególnie wrażliwych
- miód - duża dawka nawilżenia, wzmocnienie
- glukozyd kokosowy - również łagodny detergent
- panthenol - utrzymuje nawilżenie, odżywia i ochrania, ponadto źródło witaminy B5
- proteiny owsa - ochrona, wzmocnienie
- proteiny pszenicy - regeneracja
- guma guar - naturalny zagęstnik, tworzy film na skórze/włosach, zapach
- kwas mlekowy - nawilżenie, działanie antystarzeniowe
- benzoesan sodu - konserwant, bez niego żaden kosmetyk by nie przetrwał, ten konkretny jest bezpieczny i nie wywołuje alergii
- olejek z trawy cytrynowej - reguluje produkcje sebum, zapach

*dokładny opis składników dostępny jest na stronie producenta www.sylveco.pl




Zgodnie z przewidywaniami, szampony na bazie naturalnych składników słabo się pienią. Mam przetłuszczające się włosy, musiałam myć je 2 razy, aby uzyskać pianę i porządnie zmyć zanieczyszczenia. Używałam 2-3 razy w tygodniu.
Zapach przyjemny, najbardziej czuć trawę cytrynową i miód.
Włosy są oczyszczone i nie obciążone, bo i czym? Ślicznie pachną.
Generalnie stan moich włosów bardzo się poprawił, jednak bardziej sukces ten przypisuje suplementom diety, niż szamponowi. Choć pewnie i on miał swój udział :)
Estetyka opakowania na plus. Poręczność też na plus.
Dla mnie cena jest trochę za wysoka, a gdyby doliczyć do niej przesyłkę ze sklepu internetowego to bardzo wysoka.
Mimo to szczerze polecam!





sobota, 25 października 2014

Witajcie :)

Effaclar Duo[+] z La Roche-Posay a Cleanance Expert z Avene

Dwie nowe odsłony starych kosmetyków.

Generalnie oba kosmetyki skierowane są dla skóry trądzikowej. Mają zwalczać niedoskonałości w postaci zaskórników, odblokowywać pory, zapobiegać błyszczeniu się skóry i rozjaśniać przebarwienia. Myślę, że nikt nie wierzy w to, że jakikolwiek kosmetyk zdziała cuda i rozwiąże całkowicie nasz problem. Bajki schowajmy na półkę z książkami dla dzieci :) Niemniej do tej pory byłam przekona, że Effaclar Duo czyni magię na mojej twarzy. Wyrównuje powierzchnie skóry, powstaje zdecydowanie mniej zaskórników, a w efekcie bolących krost, powoli rozjaśnia przebarwienia (wiadomo powoli, bo to bardzo trudne zadanie). Jednak dziś już nie jestem taka pewna czy jest on tym jedynym, bo nowy produkt Avene zaskoczył mnie bardzo zbliżonym działaniem.
Lecz najpierw Effaclar:


Jakie są różnice pomiędzy starym[po lewej] a nowym[po prawej] Effaclarem Duo?
Największą różnicą jest konsystencja, która w nowej wersji jest gęstsza, bardziej treściwa, przez co bardziej nawilżająca skórę. Dla mnie ta różnica jest o tyle plusem, gdyż aplikacja jest łatwiejsza. Mnie dawny Effaclar nie wysuszał, choć słyszałam, że ponoć niektórzy mieli z tym problem. Nowy jest na pewno pod tym kątem zdecydowanie lepszy i podejrzewam, że właśnie taki cel miał producent. Działanie samego kremu się nie zmieniło, dalej czyni magię. Każdy kto używał wie, a kto jeszcze nie to polecam się nie wahać nad zakupem.

O istnieniu Cleanance Expert nawet nie wiedziałam do niedawna. Z okazji stworzenia nowej formuły produktu, dla klubowiczek LifeStyle na życzenie były rozsyłane próbki. W skład zestawu wchodziła maleńka tubka emulsji Cleanance Expert 5ml oraz żel oczyszczający z tej samej serii 25ml.


Może 5ml to mało, sama tak sobie wmawiam, ale jestem pozytywnie zaskoczona jak taka niewielka ilość kosmetyku może zachwycić. Planuje zakup pełnowymiarowej wersji i będę używać zaraz po zużyciu obecnej tubki Effaclaru. Działanie obu produktów jest niemalże identyczne. Nie mogę jedynie powiedzieć nic o działaniu na przebarwienia, bo taka niewielka ilość jest niewystarczająca do oceny. Konsystencja jest lekka, szybko się wchłania, zapach jest świeży i delikatny. Myślę, że jest to świetny zamiennik, choć ceny są zbliżone. Jestem zwolenniczką teorii, że skóra przyzwyczaja się do kosmetyków i warto jej czasem zafundować zmiany.

Chętnie odpowiem na pytania dotyczące opisanych produktów :)